Niedziela
Czyste uczucia. Gdzie ich szukać? Na pewno u dzieci. To zaufanie bezbrzeżne, przywiązanie do „tatusia” i „mamusi”, tłumaczenie ich wszystkich czynów, nawet gdy podłe. To są uczucia czyste, nie obciążone jeszcze ciężarem życia, zepsucia i moralnych kompromisów. Uczucia zero-jedynkowe. Czyli pełna akceptacja, bez doszukiwania się kolejnych pokładów gry, obłudy czy aktorstwa. Nic dziwnego, że gdy doświadczamy tych dziecięcych uczuć na sobie, to jakbyśmy czerpali z jakiejś wielkiej krynicy energii czystego Dobra, to naprawdę potrafi nas ubogacić na długie dni.
Szukałbym jeszcze tych silnych, dobrych uczuć tam, gdzie w grę wchodzi życie, raczej możliwość jego szybkiej utraty. To frontowi żołnierze, gotowi do największych poświęceń dla „kumpla z oddziału”. To różnego rodzaju ratownicy – czy to medycy, czy ratujący w górach, kopalniach, na morzu, na pewno część strażaków. Na pewno też duchowni, przynajmniej niektórzy (chciałbym, żeby wszyscy, ale… jestem dorosły), zwłaszcza na misjach czy w obliczu męczeńskiej śmierci. Czyste uczucia pełnego poświęcenia, oddania. Uczucia, które łączą nas z całym Światem, z całym Kosmosem, dają poczucie, że choć jesteśmy tylko ziarnkiem piasku, to jednocześnie idealnie pasujemy do tego „najpiękniejszego ze światów”…
Środa
Głupota i debilizm muszą zmierzać ku swemu logicznemu zwieńczeniu. Jeśli coś jest głupie i prymitywne i pokazują to w telewizji, należy przyjąć jako pewnik, że może być zawsze „bardziej”. Weźmy programy reality show. Na początku wrzucenie kilkunastu osób na bezludną wyspę i kazanie im, aby żyli niczym dzikusy było dość orzeźwiającym pomysłem. Ale po kilkunastu sezonach trudno wykrzesać coś nowego – no bo co ci ludzie mogą pokazać nowego przed kamerami? Otóż można… W najnowszym odcinku show „The Island” w telewizji NBC, widzowie będą mogli prześledzić zmagania jednego z uczestników z… zatwardzeniem.
Tak, tak, nie żartuję! Jak napisano, będzie to „epicka bitwa z zatwardzeniem”. Otóż jeden z uczestników, 31-letni marketingowiec z Kansas City opowie o odgłosach dochodzących z jego brzucha, pokaże cierpienie z powodu niemożności wypróżnienia się na czas. „Nie możesz powiedzieć, że żyłeś naprawdę, dopóki nie spędziłeś dwóch i pół godziny wydłubując z własnego zadka od czterech do pięciu funtów orzechów kokosowych, kory i skorupek krabów” zareklamował program kansaski spec od marketingu.
No, po prostu reality show, realne życie, że aż palce lizać! Kto chce, niech ogląda, ja na szczęście nie mam telewizora… I tylko pomyśleć, jak żywieni takim g… Obywatele Zachodniej Cywilizacji mają się bronić przed najazdem prawdziwych barbarzyńców, nie ukrywających swej dzikiej pasji do mordu, gwałtu i krwi?
Czwartek
Andrzej Duda nie będzie jedynie „ochroniarzem żyrandola” w Pałacu Prezydenckim, ale zamierza być raczej aktywnym prezydentem. Choć do zaprzysiężenia na urząd prawie dwa miesiące, zamiast drzemać w oczekiwaniu niczym jego poprzednik, nie zwalnia tempa. Spotkania z reprezentantami społeczeństwa oraz zagranicznymi gośćmi (dzisiaj Jeb Bush, który przebywał akurat w Warszawie), praca koncepcyjna nad dwoma projektami, które mają trafić do Sejmu RP w ekspresowym tempie jako inicjatywa prezydencka: podniesienie kwoty wolnej od podatku i zwiększenie wieku emerytalnego. Zobaczymy, czy będzie to Duda dotrzymujący słowa od samego początku kadencji.
Na razie Duda recenzuje rząd PO-PSL pogrążony w moralnej i nieudacznej degrengoladzie. Na razie zabrał głos w sprawie ostatnich zmian w rządzie pani Kopacz, wymuszonej tzw. aferą taśmową (seks w publicznych miejscach, chamstwo, żarcie za publiczną kasę i bezczelne załatwiacto – taki obraz rządowej elity wyłania się z nagrań). W ocenie prezydenta-elekta kolejne rekonstrukcje niewiele mogą już zmienić.
„Nie sposób nie zabrać głosu, nie odnieść się do ostatnich wydarzeń, do ostatnich wstrząsów, jakie mają miejsce w rządzie, w partii rządzącej. Wstrząsy są nazywane eufemistycznie rekonstrukcją.
To nie pierwsza rekonstrukcja, nie pierwsza związana z tą aferą. Można tylko wyrazić zdumienie, budzące mój osobisty niepokój, niepokój człowieka, który ma w sercu sprawy publiczne, że ta afera taśmowa jest czymś, co w polskiej przestrzeni publicznej i prawnej istnieje od roku, zaś z rekonstrukcją, zmianami personalnymi mamy do czynienia dopiero dziś. I to niestety także pokazuje jakość polityków rządzącego obozu, pokazuje, że to nie jest coś co mieściłoby się w standardach państwa prawa, w którym rządzą ludzie czujący odpowiedzialność za działanie państwa, odpowiedzialność przed wyborcami – powiedział Duda.
Ale chyba zdawał sobie sprawę, że dla rządzących te słowa to jak rzucanie grochem o ścianę. Bo afery i aferki to raczej codzienna normalność. Duda dalej: „Gdy przypomnimy sobie, co działo się w ciągu ośmiu lat, gdy przypomnimy sobie aferę stoczniową, czy hazardową, informatyczną. Nie było żadnej odpowiedzialności w tych sprawach. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że w Polsce nie dzieje się dobrze, że kredyt zaufania wobec tej ekipy został wyczerpany.
Kolejne rekonstrukcje nie przyniosły tak oczekiwanych zmian w funkcjonowaniu państwa, w podejściu do spraw publicznych. Cóż można powiedzieć, kiedy słychać, że Ministerstwo Gospodarki miało pieniądze na naprawę górnictwa, ale nic nie zrobiono dla górnictwa. To pokazuje jak w soczewce, jak to funkcjonowało na przestrzeni lat. Kolejne rekonstrukcje nie przynoszą zmian dla społeczeństwa. To pokazuje, że wyczerpał się zasób zaufania, ale i zasób kadrowy, zasób ludzi, którzy byliby w stanie coś zmienić”.
I wezwanie na sam koniec. „Sądzę, że już najwyższy czas, by skończyły się afery, byśmy nie byli kompromitowani, również w przestrzeni międzynarodowej. To kompromituje klasę polityczną, rząd, prokuraturę. To jasno pokazuje, że zmiana, jakiej dokonała PO w 2009 roku, rozdzielając funkcję prokuratora generalnego i ministra przyniosła szkodę a nie pożytek. Chcę jako prezydent-elekt powiedzieć jedno: Polsce są potrzebne dobre zmiany, Polska i Polacy ich potrzebują. Ale przede wszystkim potrzebują dobrej polityki – powiedział prezydent-elekt.
Można się zrzymać: to tylko słowa. Ale ważne, że powiedział je ktoś, kto za parę miesięcy będzie w sercu władzy państwowej w Polsce. Mimo wszystko nadzieja, że będzie inaczej. Inaczej. I lepiej.