Znajomy podróżnik żalił mi się, że kiedy przylatuje do Polski, nikt go nie pyta ani o zagraniczne wojaże, ani o Amerykę, nie mówiąc już o Nowym Jorku, w którym mieszka na stałe. Jedyne, co interesuje rodaków to jego stosunek do Obamy i marka samochodu, którym jeździ. Czasem jeszcze pytają o ceny elektronicznych wynalazków i migiem je porównują z cenami polskimi. Nie dziwiło mnie to wcale, bo mnie też nikt w ojczyźnie nie pyta o Amerykę. Ba, wszyscy ją tam znają lepiej ode mnie. Oczywiście przeciwnicy Obamy, a jest ich nad Wisłą wielu wśród prawicowców, krzywią się, kiedy czasem biorę go w obronę. Bywa, że z miejsca mnie atakują, jako kogoś gorzej uświadomionego, ale milkną wrogo, kiedy przypominam, że nie byłoby Obamy, gdyby nie było przed nim George’a W. Busha. Podobnie było, kiedy przylatywałem do ojczyzny z Francji, Włoch, czy Szwajcarii; nikt mnie nie pytał o wrażenia z tych krajów, tylko o mój stosunek do PO lub PiS-u.
Kiedy odpowiadałem, że zależy on od konkretnej sprawy i osoby, z miejsca przysparzałem sobie wrogów, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Nie piszę o lewicowcach, bo nie znam prywatnie nikogo z nich. Skrajnie prawicowy reżyser, zwany Macierewiczem polskiego środowiska teatralnego, zerwał ze mną stosunki, bo nie jestem dostatecznie prorepublikański. Dodam dla jasności sprawy, że tenże reżyser nigdy nie był w USA i tutejsze problemy zna wyłącznie z polskich mediów prawicowych.
Ostatnio przylatywałem do Warszawy prosto z Berlina, kipiąc obserwacjami i doznaniami. Nikt mnie o nie ani razu nie spytał. Ważne było jedynie na kogo będę głosował w nadchodzących wyborach prezydenckich. Bo albo jesteś nasz, albo nie. Biada umysłom niezależnym. Biada!
$
Liberałowie powinni czytać prawicowców i odwrotnie, inaczej nigdy się nie zrozumieją. Niestety oni nie chcą się nawzajem zrozumieć. Czytają tylko to, co ich utwierdza w dotychczasowych przekonaniach. Nienawiść wzajemna jest ich żywiołem i paliwem. Nienawiść jest stanem duszy także autorów obelżywych wpisów w Internecie dokonanych przez przeciwników decyzji Sądu Najwyższego USA w sprawie małżeństw homoseksualnych. Kto nie wierzy niech zajrzy choćby do „Wirtualnej Polski”.
A przecież rzecz można rozwiązać polubownie – jeśli jesteś przeciwnikiem takich małżeństw, nie zawieraj ich. Tym wszystkim, którzy z lubością pastwią się nad gejami i lesbijkami, przypomnę, że wkład wielu z nich w kulturę, naukę i obronność jest nie do przecenienia. Także w Polsce. Wielu z nich także oddało życie za ojczyznę. Spójrzmy zatem szerzej na problem i uwolnijmy się od tejże przerażającej nienawiści.
$
Talibów nie brakuje również i wśród nas. Oczywiście jest to łagodniejsza ich odmiana. Na szczęście jeszcze nie wzywają do mordów, ale…
$
Dzień bez stereotypu to dzień stracony.
$
Martyrologia może zrodzić imperializm. Tak dzieje się np. w Rosji.
$
Dobrze, że Radosław Sikorski jest już poza polską polityką. Był przeceniony pod każdym względem. Bufon klasyczny. Na żadnym stanowisku nie dokonał niczego kreatywnego.
$
W portalu internetowym „wPolityce” jest wszystko proste – co jest proPiSowskie jest dobre a co nie, to złe. Zawsze. I odpowiada nam ta wizja dwubarwnej i dwubiegunowej rzeczywistości. Tu na emigracji nawet bardziej niż w Polsce. Mnożą się jej owoce – widać coraz więcej mutacji Krystyny Pawłowicz i braci Karnowskich. Coraz więcej także jest ONR-owców.
Ja także jestem zwolennikiem odebrania władzy PO, ale wiele metod, jakimi się ją zwalcza po prostu mnie brzydzi. Nie mówiąc już o rozmijaniu się z prawdą i manipulacjach proPiSowskich mediów. Jeśli ktoś myśli, że są one obiektywne, to się grubo myli! Obowiązuje w nich poprawność partyjna lub ideowa nie mniejsza niż w mediach antyPiSowskich lub w mediach tzw. głównego nurtu.
$
Anthony de Mello – „Chociaż serce ludzkie tęskni za Prawdą, […] pierwszą reakcją istot ludzkich na nią jest wrogość i strach”.
$
Z danych przedstawionych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną wynika, że egzaminu dojrzałości nie zdała w Polsce co czwarta osoba (26 proc.). To i tak lepsze dane niż przed rokiem. Może dlatego pani minister edukacji narodowej tak się cieszy. Wtedy matury nie zdało aż 29 procent osób.
$
Nie dziwię się, że moje nowojorskie apele, aby uczcić 250. lecie teatru polskiego pozostają bez echa. Wszak był on wspaniałym wykwitem i zarazem promotorem Oświecenia. Wystarczy choćby wspomnieć spektakle Bogusławskiego, Bohomolca i Zabłockiego i tytuły takie jak: „Krakowiacy i górale”, „Sarmatyzm”, czy „Powrót posła”.
Dziś krajowa, a za nią nowojorska prawica zwalcza Oświecenie, tedy z oświeceniowymi tradycjami ojczystego teatru jej nie po drodze. Ale na miły Bóg, mamy w tejże tradycji również „Egzorcyzmy” i „Widzenie księdza Piotra” w „Dziadach” oraz mistycyzm w „Księdzu Marku” i „Śnie srebrnym Salomei”. Mamy także żarliwy patriotyzm w „Kościuszce pod Racławicami” i „Weselu”. Nie brak w niej przecież także „Moralności pani Dulskiej” i „Żyda w beczce”. Nuże zatem świętować i czcić to 250. lecie!
$
Aleksander hrabia Fredro – „Socyalizm nierówności wszelkie prędko utrze, szlachtę powiesi jutro, nie szlachtę pojutrze”. Ta sentencya chyba spodoba się rzeczonej prawicy, zatem może i ona w końcu włączy się w obchody tejże rocznicy?…
$
Miałem ostatnio kilka szczęśliwych chwil z przyjaznymi duszami. Podziwiałem m.in. świetliste obrazy Magdaleny Zawadzkiej zainspirowane pejzażem polskim; zdały mi się wręcz ilustracją do bajek. Po dawnemu zachwyca wszystkich „Święty Franciszek w Asyżu”, którego namalowała dla mnie. To doprawdy niezwykła artystka. Powinna teraz malować swą piękną córkę i równie piękne wnuczki. Toż to gotowe modele malarskie.
Podziwiałem też obrazy Ewy Zeller równie subtelne jak ona sama. Ostatni namalowany przez nią „Portret Barbary” jest wręcz świetny, a „Podlaski Pejzaż” wywołał we mnie tęsknotę za tą wciąż tajemniczą krainą. Z Ewą rozmawia się o sztuce jak mało z kim, bo ma dużą wiedzę w tej materii. Zdumiewają mnie również fotografie Jacka Szymuli docenione na ostatniej wystawie w naszym konsulacie. To już nie zdjęcia a malarstwo. Jedyne w swoim rodzaju. Lubimy się wszyscy nawzajem i cenimy, zatem jest powód do spotkań i radowanek kulinarnych, jakby to powiedzieli Czesi.
$
Skoro mowa o kulinarnych radowankach, nie mogę nie pochwalić miodów lawendowego i truflowego. Pycha. A jak się jeszcze je posypie ziarenkami lawendy i trufli to radowanki stają się kulinarnym raikiem. Mniam, mniam.