Poniedziałek
W różnych kulturach dochodzi się do tych samych wniosków, więc pewnie wiele w tym prawdy. „Jeśli się smucisz, to żyjesz przeszłością. Jeśli się boisz, to żyjesz przyszłością. Jeśli jesteś spokojny, to żyjesz teraźniejszością” pisał Lao-tzu, twórca taoizmu. Niewiele to odbiega od Jezusowego „Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy” z Ewangelii według św. Mateusza (Mt 6, 33-34).

Każdy pijak czy uzależniony, który jest na drodze do zdrowia, zna z kolei „zasadę 24 godzin” – liczy się tylko dzień dzisiejszy i uważność, aby wytrwać w nim w trzeźwości, to co było nie jest ważne, w przyszłość się nie wybiega.

Czy to oznacza, że mamy olewać przeszłość i przyszłość? Nie. Ale przesłanie jest takie: powinniśmy się skupić na tym, co robimy „tu i teraz”, dać z siebie wszystko „dzisiaj”, w tym niepowtarzalnym momencie naszego życia. Bo przeszłość – to tylko zapis w naszej pamięci, którego nie można zmienić – można naprawić błędy, ale samych zdarzeń cofnąć się nie da.
Przyszłość to wielka niewiadoma, zbyt często utkana z naszych wyobrażeń, lęków czy filmów produkowanych przez wyobraźnię.

Tak więc czyńmy to, co dobre, już dzisiaj. Tu i teraz, bez planowania na przyszłość czy rozdzierania szat nad przeszłością. Bo wszystko zbyt szybko przemija aby nie krzystać z chwili, jak to dobrze ujmuje psalm Dawidowy (Ps 103, 15-16):

Dni człowieka są jak trawa;
kwitnie jak kwiat na polu.
ledwie muśnie go wiatr,
a już go nie ma,
i miejsce, gdzie był,
już go nie poznaje.

Wtorek
Czytam analizę International Centre For Counterterrorism z Hagi.

Temat „Wojna prowadzona przy pomocy samobójstw. Analiza statystyczna przemysłu męczeństwa Państwa Islamskiego”. Już sam tytuł wywołuje gęsią skórkę: ktoś przyłożył matematyczną sztancę do nihilistycznego i cynicznego wykorzystywania dzihadystów-samobójców przez nihilistów z Państwa Islamskiego. „Przemysł Męczeństwa” jacyś durnie wysadzają się w powietrze dla Allaha i 72 nałożnic w niebie, gdy inne, bardzo zimne głowy wykorzystują te chodzące bomby do strategicznych i taktycznych posunięć na froncie…

Poczytajmy: „w tym opracowaniu przeanalizowaliśmy wykorzystywanie przez Państwo Islamskie taktyki samobójczych ataków przez dwanaście miesięcy – od 1 grudnia 2015 r. do 30 listopada 2016 r. Wykorzystaliśmy wielką ilość samobójczych operacji, aby zobaczyć taktyczne i strategiczne założenia tego przemysłu męczeństwa. Po ustaleniu co oznacza termin „taktyki użycia samobójców”, przebadaliśmy 923 ataki samobójcze przeprowadzone przez Państwo Islamskie pomiędzy grudniem 2015 r. a listopadem 2016 r., do których organizacja przyznała się na propagandowych kanałach.

Analiza statystyczna pozwoliła ustalić gdzie, kiedy i jak Państwo Islamskie używa ataków samobójczych, a także to, kto te ataki wykonał. Analiza pokazuje, że w porównaniu z przeszłością, zmienił się trend w wykorzystywaniu samobójców. W przeciwieństwie do używania zagranicznych samobójców do atakowania celów cywilnych jak to miało miejsce we wcześniejszych latach XXI wieku, lokalni dowódcy Państwa Islamskiego wykorzystują obecnie przede wszystkim lokalnych samobójców do ataków na cele wojskowe. Oznacza to nową fazę operacjonalizacji wykorzystywania ataków samobójczych – zmianę taktyki, która może mieć strategiczne znaczenie dla wojen partyzanckich i terrorystycznych w przyszłości”.

Biorąc pod uwagę, że liczba samobójców rośnie w miarę jak wojska irackie napierają na Mosul – ostatnie duże miasto w Iraku w rękach ISIS, zmiana już jest widoczna. Wypełnione materiałami wybuchowymi samochody samobójców atakują już pojedyncze domy, stanowiska ogniowe czy pojazdy. Nihilistyczny Armageddon Samobójców wymaga nowego mięska – nierzadko są to nastolatkowie z wypranymi mózgami. Niestety, należy się spodziewać jeszcze większego nasilenia bestialstwa, zanim Państwo Islamskie nie zniknie z powierzchni Ziemi. Ale to i tak nie będzie koniec problemu, bo salaficki terroryzm ma o wiele większy zasięg ideowo-organizacyjny…

Środa Popielcowa
Zaczął się Wielki Post, więc fragment odpowieniego wiersza.
T. S. Eliot
„Środa popielcowa”:
Jako że nie mam już nadziei na powrót
Jako że nie mam nadziei
Jako że nie mam już nadziei
bym powrócił
Do pożądania tych ludzkich
talentów i możliwości
Zaniecham starań
by rzeczy te osiągnąć
(Dlaczego miałby stary orzeł rozpościerać skrzydła?)
Dlaczego niby miałbym opłakiwać
Utraconą potęgę
ziemskiego królestwa?
Jako że nie mam nadziei
iż poznam jeszcze
Niedołężną chwałę jedynej godziny
Jako że nie myślę
Jako że wiem,
żem zaznać nie powinien
Jedynej prawdziwej
przemijającej potęgi
Jako że pić już nie będę
Skąd piją ukwiecone drzewa i rwące strumienie, bo niczego tu już nie będzie.
Ponieważ wiem,
że czas jest zawsze tylko czasem.
I miejsce jest zawsze tylko miejscem
A to, co ważne jest, wagę ma tylko raz
I w jednym tylko miejscu.
Cieszą mnie zatem rzeczy
takie jakimi są i
Odrzucam swe błogosławione oblicze
I mój błogosławiony głos odrzucam
Ponieważ nie mam nadziei,
że jeszcze powrócę.
Zatem cieszy mnie tworzenie rzeczy
które mogą sprawiać radość (…)
Naucz nas zatem
jak mamy się troszczyć
I jak nie przejmować się wcale
I naucz nas trwać w milczeniu
Módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej
Módl się za nami teraz
i w godzinę śmierci naszej

Jeremi Zaborowski